Zimą spore zaskoczenie wzbudził Roman Poważnyj, który zdecydował się podpisać kontrakt warszawski z naszym klubem. Rosjanin z polskim paszportem zakończył kariery po poważnej kontuzji odniesionej w 2013 roku.
Przeszło trzy lata po wypadku w Bałakowie popularny RoPo nie odczuwa jego skutków. Powrót na tor jest jednak nie tak oczywisty, ponieważ priorytetem Rosjanina jest praca mechanika u innego zawodnika. – Chwała Bogu, wszystko jest w porządku. O powrocie na tor myślałem zimą. Będę pracował jako mechanik w Danii. Mam kontrakt warszawski, także jeśli na przykład Nikolaj Busk Jakobsen będzie kontuzjowany i nie będę miał pracy, w dowolnej chwili mogę trenować i ścigać się – wyjaśnia Poważnyj.
Brak chętnych do zatrudnienia żużlowca sprawił, że musiał on zmienić priorytety i na pierwszym planie postawić pracę w roli mechanika. – Szukałem klubu w Polsce i nie znalazłem, także na razie odpuściłem. Skupiam się na pracy. Teraz rozkręcam motocykle, umyję i zrobię pranie. W Rosji klubu nie szukałem. Zobaczymy, na razie jestem mechanikiem. Szkoda tyle, że daleko od Polski i nie widzę się z dziećmi – mówi.
Teoretycznie Roman mógł podpisać kontrakt warszawski z każdym klubem żużlowym zatwierdzonym przez PZM. Dlaczego wybór padł na MS Śląsk, a nie np. najbliższy jego miejscu zamieszkania ROW Rybnik czy Lokomotīve Daugavpils, który reprezentował przez ostatnie 5 lat swoich startów? Odpowiedź jest krótka, lecz treściwa. – Dlatego, że dobrze znam Michała Widerę. To bardzo dobry człowiek, on zawsze pomoże – wyznaje.
Ostatnie dni Roman wraz z pracodawcą spędził w niemieckim Wittstock, gdzie przygotowywał się do sezonu ze swoim duńskim pracodawcą. – Odbyliśmy pierwsze treningi w Niemczech. Jak to zawsze, próbowaliśmy ustawienia. W niedzielę już startowaliśmy. Próbowaliśmy angielskie silniki. Można wygrywać, można przegrywać. Trzeba wiedzieć, w którą stronę iść z zębatkami – zdradza kulisy swojej pracy w roli mechanika.
Niebawem motocykle zaryczą także na świętochłowickiej Skałce. Czy RoPo stawi się na pierwszych treningach? – Nie wiem czy przyjadę sam czy z Nikolajem. Mamy normalnie pracę. On w piątek wyrusza do domu. Czy przyjedziemy? Nie wiem. Chętnie (śmiech). Kiedyś ja też pojeżdżę – kończy.