W Świętochłowicach rozegrano zaległy Finał Nice Cup 2016 będący jednocześnie V Memoriałem Władysława Pietrzaka, znanego działacza żużlowego, który oglądało maksimum możliwych kibiców czyli 999 bo na tyle pozwala prawo.

Na liście startowej doszło do kilku zmian. Nie dojechali zawodnicy z Rzeszowa: Wiktor Lampart, którego brakiem najbardziej byli zawiedzeni kibice i Patryk Wojdyło. Zastąpili ich Rafał Karczmarz z Gorzowa i Bartosz Świącik z Częstochowy, Krystiana Włodarczyka z Lublina zastąpił Maciej Kuromonow. Miejscowy zawodnik Kamil Tomaszowski zastąpił Mateusza Rujnera. W związku z czym nie było zawodników rezerwowych.

Podczas prezentacji Prezydent Miasta Dawid Kostempski i Prezes MS Śląsk Michał Widera zapoznali widzów z planami przebudowy i przyczyną przesunięcia Speedway Friendship Cup z września na czerwiec. Prace nad przebudową obiektu mają rozpocząć się już w sierpniu i tor z częścią trybun ma być gotowy w przyszłym roku.

Już pierwszy bieg przyprawił kibiców o szybsze bicie serca, od startu prowadził Alan Szczotka, za nim o drugie miejsce walczyli Świącik, Tomaszowski i drugi świętochłowiczanin Mateusz Pacek. Na trzecim okrążeniu Świącik upadł tuż przed Packiem, który cudem go ominął. Kibice zachodzili w głowę jak zmieścił się między bandą a upadającym zawodnikiem. Wykorzystał to Tomaszowski, który zajął drugie miejsce przed wybitym z rytmu Packiem. W sumie zanotowano dziesięć upadków w tych zawodach i siedem powtórzonych biegów w tym finałowy.

Kolejne emocje zafundowali nam w trzecim biegu Łotysze. Dāvis Kurmis przez cztery okrążenia odpierał ataki Jevgeņijsa Kostigovsa, by dać się wyprzedzić na wyjściu z ostatniego łuku. W czwartym biegu Michał Gruchalski spowodował upadek Mike Trzensioka za co został wykluczony, jednak nie umiał się z tym pogodzić. Siódmy bieg to kolejna walka zawodników z Daugavpils. Tym razem Kurmis walczył o zwycięstwo do końca z Oļegsem Mihailovsem, który ostatecznie zwyciężył. Ósmy bieg kończący drugą serię to kapitalna walka Gruchalskiego z Szczotką, który atakowany to po dużej to przy krawężniku ostatecznie uległ częstochowianinowi.

W biegu dwunastym po starcie doszło do kontaktu pomiędzy Mihailovsem i Hubertem Czerniawskim w wyniku czego Łotysz upada. Nic mu się nie stało jednak w powtórce nie wystartował, gdyż lekarz nakazał mu chwilę odpoczynku. W biegu czternasty Tomaszowski upada podczas ataku na Kuromonowa, jednak schodzi z toru, po chwili upada przez nikogo nie atakowany lublinianin. Bieg wygrywa Czerniawski przed Kurmisem. W szesnastym biegu ostro walczą Szczotka i Kostigovs, niespodziewanie włącza się do walki o zwycięstwo Wiktor Lis. Błąd Szczotki sprawia, że bieg kończy na trzecim miejscu. W biegu dziewiętnastym niepodziewanie Lis, który rozkręcał się z biegu na bieg wygrywa z Czerniawskim. W ostatnim biegu turnieju zasadniczego startuje już tylko dwóch zawodników, wygrywa Kurmis przed Szczotką , Karczmarz i Mike Trzensiok wycofali się z zawodów. Szkoda, że sprzęt zawiódł Trzensioka, gdyby wystartował i wygrał miał szanse na finał, gdyż awansował by do biegu ostaniej szansy.

Po zakończeniu tego biegu okazało się, że do finału awansowali Kostigovs i Czerniawski, w barażu pojadą pozostali dwaj Łotysze oraz Szczota i Gruchalski. Ten ostatni po atomowym starcie wygrywa bieg i wraz z drugim na mecie Kurmisem awansuje do finału. W finale od początku prowadzi Czerniawski, którego do końca atakował Kostigovs, Gruchalski przyjeżdża trzeci a Kurmis czwarty. Team Huberta mógł na torze świętować sukces.

Trudny technicznie, wąski i przyczepny tor sprawiał dużo problemów zawodnikom mniej doświadczonym i objeżdżonym, spore wrażenie nie tylko jazdą ale i profesjonalnym podejście do jazdy pozostawili po sobie Łotysze. Podobali się waleczni Lis, Szczotka, Gruchalski . Zawodnikom z Lublina i Świętochłowice brakuje treningów i objeżdżenia. Z dwójki gospodarzy lepiej prezentował się Tomaszowski i chodzi nie tylko o zdobycz punktową. Pacek umie pojechać lepiej, ale chyba „spalił się” przed własną publicznością. W przerwie pomiędzy biegami prezentował się 14-letni Mateusz Bartkowiak z Gorzowa, oraz 5- letnia Lenka Krakowiak, która z murawy stwierdziła, że żużel jej się „baaardzoo” podoba. Na jej leczenie Fundacja Iskierka zebrała podczas turnieju ponad 2 tysiące złotych, za to Lenka wylosował numery biletów, których szczęśliwi posiadacze mogli odebrać nagrody w postaci czapek firmowych Nice.