Ciężkie czasy nastały dla zawodników na kontraktach ‘”warszawskich”, którzy nie mają gdzie trenować. Kluby stawiają na swoje kadry i pozostali zawodnicy nie mają, jak na razie szans na wyjazd na tor. Jednym z nich jest zawodnik MS Śląsk Świętochłowice Bartosz Szymura. Cóż po poniższej rozmowie, mogę tylko Bartka polecić z jego zapałem i nastawieniem.
Cześć Bartku, ciężkie czasy?
Oj ciężkie, nie ma gdzie trenować. Każdy klub ma zawodników na kontrakcie i oni jadą. Tacy jak ja nie mają szans na trening. Nawet szkółki nie trenują, to nie ma gdzie „rozprostować kości”. Szkoda, że w I czy II lidze nie mogę startować np. jako rezerwowy z 8 czy 16. Pewnie kilku zawodników by na tym skorzystało. Nie powinno być instytucji „gościa”, zawodnik powinien startować w jednym klubie. To ogranicza możliwości dla takich jak ja. Przecież z tego powodu sporo dobrych „ligowców” zakończyło kariery, również juniorzy mają ograniczone występy. Kluby szkolą swoich a jedzie gość.
Przygotowany do sezonu?
Jak najbardziej, zima przetrenowana na sali z Śląskiem, za co dziękuję trenerowi i w terenie, kondycja jest, siła jest. Ubyło trochę kilo, a to ważne w obecnym żużlu. W ubiegłym sezonie pojeździłem też trochę na crossówce, kontakt z motorami był.
Pewnie finansowo i sprzętowo ciężko się przygotować?
Mam pewne wsparcie finansowe od firmy AVANT, wspiera mnie od powrotu na tor, to taka pomoc, jednak swoim głównym sponsorem jestem sam. Niestety, nie jeździsz, nie masz wyników to wsparcie trudno. Dziękuje za to co dostaję. Co do sprzętu to mam dwa kompletne motocykle przygotowane do jazdy.
Ostatnie lata to kontrakty w Śląsku, dobrze Ci tutaj?
Od kilku lat jestem związany z Śląskiem, fakt dobrze mi tutaj. Zarząd, Prezes, kibice i trener – dziękuję im.
Ostatnie Twoje starty to?
W 2019 roku w Rawiczu, startowałem w I rundzie Pucharu MACEC, jako rezerwowy zdobyłem osiem punktów i zająłem siódme miejsce. Potem przyplątała się kontuzja. Wróciłem w siepaniu na rundę Speedway Friendship Cup. W Równem , zdobyłem pięć punktów dla SC Żarnowica. W wrześniu startowałem w Daugavpils w jednej z rund Nice Cup, tam byłem również siódmy. W tamtym roku trafiłem do Poznania, na mecz ligowy z Kolejarzem Opole. Mój punkt nie pomógł „Skorpionom” ale dziękuję za danie szansy i przepraszam , że tak słabo wypadłem. Jestem bardzo niezadowolony, liczyłem na lepszy występ, choć dobrze było znów poczuć ligową atmosferę.
Czego oczekujesz w tym roku?
Jak wspomniałem, pandemia uniemożliwia na razie trenowanie na torze. Szukam klubu, który dałby mi szansę. Jednak najpierw trzeba się rozjeździć, z marszu trudno o dobry wynik. Na pewno dam z siebie wszystko, jeśli dostanę możliwość trenowania i startów.
Na koniec…?
Na koniec pozdrawiam wszystkie wspierające mnie osoby, Zarząd MS Śląsk, kibiców, wszystkich co kochają ten sport.
Dziękuję, za rozmowę i powodzenia na torze, bo wierzę, że znajdziesz klub.
Oby i jak najszybciej.
Dziękujemy za zdjęcia Romanowi Bilińskiemu.