Synek z Chorzowa, mieszka w Kolonii a sercem „Ślązak”. Marek Mokrysz, żużlowiec amator na co dzień trenuje na torach niemieckich. Tylko z „Ś -ką” na plastronie.
Zawsze jest z naszym klubem i jego drużyną, zresztą przed laty był adeptem tutejszej szkółki. Ostatnio poświęcił część swojej kolekcji, wystawiając na aukcję zgromadzone plastrony, kwotę jaką zebrał z ich sprzedaży przeznaczył na wsparcie naszego Stowarzyszenia. Można tylko serdecznie podziękować! A miłość Marka do sportu żużlowego nie wzięła się znikąd. Jego dziadek Alojzy Mokrysz (Mokrysch), wywodzący się z Chorzowa był nie tylko przedwojennym zawodnikiem startującym na ówczesnym „dirt tracku”, jeżdżąc między innymi na torach Chorzowa czy Cieszyna, ale także z powodzeniem ścigał się w innych wyścigach motocyklowych. W tamtych latach był związany z . W swojej „stajni” posiadał między innymi motocykle firmy: Puch, Indian oraz dwa Motosachoche 250 i 500 ccm. Pan Alojzy był przedstawicielem tej ostatniej firmy na Śląsku Cieszyńskim. Niestety z II wojny światowej nie wrócił do domu.
Zdjęcia z archiwum bohatera.