22 lipca 1951 roku przyszedł na świat żużel w Świętochłowicach, dokładnie 70 lat później, 22 lipca 2021 roku postanowiono uczcić ten jubileusz okolicznościową wystawą.
Na długo przed godziną szesnastą, na placu przy Muzeum Powstań Śląskich zaczęli gromadzić się chętni do obejrzenia wernisażu, z okazji 70-lecia sportu żużlowego w Świętochłowicach. Wchodzących witał widok jak z toru żużlowego, bramę zdobiły słupki maszyny startowej z taśmą, a przy niej chorągiewki, światła jak na prawdziwym starcie, rozstawiono motocykle. Aby nikomu nic się nie stało plac chronił fragment dmuchanej bandy z stadionu im. Pawła Waloszka.
Powoli pojawiali się chętni do obejrzenia wystawy. Kibice w klubowych barwach, mieszkańcy miasta oraz zawodnicy. Erwin Brabainski długo witał się w rybniczaninem Andrzejem Wyglendą, który za jeden ze swoich pierwszych sukcesów uznał – wygrałem na „Hasioku” z Jankiem Muchą, wie pan jakie to było trudne, na starym torze to był naprawdę mój sukces jako młodego zawodnika -. Witali się „starzy”: Roman Cichoń, Krzysztof Zarzecki, Eugeniusz Wyciślik, Krzysztof Bas, Maciej Fabiszak, Antoni Bielica. Nie zabrakło młodszych: niezastąpionego Jacka Folkerta, Mateusza Packa, Bartosza Szymury, Tomasza Krzykowskiego z synem Marcelem, Mirosława Basa, Szymona Kowolika również z synem Marcelem, Damiana Waloszka, młodego reprezentant Polski w mini żużlu Krzysztofa Harendarczyka, świętochłowickich amatorów speedwaya, szkółkowiczów. Pojawili się byli: działacze Daniel Kuc przewodniczący OKSŻ, sędzia Jerzy Najwer, przybył Henryk Grzonka i Wojtek Szołtysek, którzy piszą o tym sporcie. Jednak furorę zrobił Józef Jarmuła, w stroju z epoki witał się z wszystkimi i pozował do niezliczonej ilości zdjęć.
Kiedy przeprowadzono pierwsze wywiady, zrobiono zdjęcia, wydawało się że za chwilę nastąpi uroczyste otwarcie wystawy, wtedy Świętochłowicach rozległ się ryk żużlowych motorów i motocykli. Kawalkada żużlowców, zaprzyjaźnionych motocyklistów przejechała ulicami miasta, z daleka było słychać dźwięk podkręcanych na wysokie obroty silników. Zaskoczenie było ogromne, przechodnie i oczekujący na otwarcie ze zdziwieniem oglądali ten pokaz. Kiedy prowadzona przez Jarmułę, dzierżącego w dłoni flagę Śląska grupa wjechała na plac, można było poczuć specyficzny żużlowy zapach. Nikt nie spodziewał się, że otwarcie będzie takie huczne. Po kolejnej porcji zdjęć i wywiadów, w końcu doszło do oficjalnego otwarcia. Prezydent Miasta Daniel Beger, otwierając wystawę po raz kolejny odniósł się do powrotu żużla, zapewniając , że na tor w przyszłym roku wrócą żużlowcy. Dyrektor Muzeum Iwona Szopa oraz Prezes MS Śląsk Krzysztof Sichma w paru słowach przywitali gości i można było obejrzeć wernisaż. Na pierwszy ogień poszli byli i obecni zawodnicy, działacze oraz rzesza dziennikarska. Wystawę przyjęto z zaciekawieniem, były motocykle, już zabytkowe silniki, uwagę przyciągała prawdziwa dwuczęściowa skóra i kask tzw. orzeszek. Było mnóstwo zdjęć, programów, plakaty, puchary, medale. Wszystko to co wiążę się z tym sportem, udostępnione przez Romana Cichonia, Krzysztofa Sichmę, MS Śląsk, fotograficzne gratki z archiwum rodzinnego Klaudii Waloszek – Halemby. Ile razy było słychać – a to jest…, tu jechaliśmy o…, to było w… -.
Jednak moją uwagę przykuły dwie, sympatyczne panie w słusznym wieku, które serdecznie wyściskały się w najstarszymi zawodnikami. Kiedy zapytałem czy znają tych zawodników, bo tak ich witają, z uśmiechem na twarzy odpowiedziały – My na żużel chodziłyśmy zawsze, znamy tych wszystkich starych zawodników, chodziło się na „Hasiok” a teraz jak te motocykle wjechały, ten zapach, przypomniały nam się tamte lata. Jarmuła to był wariat, ludzie go kochali –, jedna dodała – wie pan, z śp. Wiktorem Waloszkiem chodziłam do jednej klasy, jak nas przewiózł na motocyklu to myślałam, że mi serce wyskoczy, ale wtedy było więcej odwagi – . Byli żużlowcy w jednym byli zgodni, że obecny żużel to nie jest już ich sport. Teraz jak twierdzą to biznes, komercja, nie podoba im się to. Natomiast co do żużla w Świętochłowicach, zgodnie, niemal chóralnie stwierdzili, że temu miastu należy się tor, godny stadion i powrót tego sportu. Zapraszamy d świętochłowickiego Muzeum Powstań Śląskich by zobaczyć jak wyglądała historia sportu żużlowego w tym mieście.
Na więcej super zdjęć zapraszamy na facebbokowy profil Dorota Wiśniewska Amatorska Fotografia Sportowa, gdzie oprócz fotografii z wystawy, można obejrzeć zdjęcia także z III memoriału Pawła Waloszka w speedrowerze.