Czas szybko leci, o czym przekonali się uczestnicy Speedway Friendship Cup. Inauguracyjny cykl ledwie co się rozpoczął, a już w pierwszy weekend września zawodnicy odbiorą trofea, podsumowujące tegoroczne zmagania. Ostatnim organizatorem zawodów jest Speedway Club Žarnovica czyli zespół, w którym pierwsze kroki stawiał i którego jest niemalże ambasadorem, Indywidualny Mistrz Europy z 2013 roku – Martin Vaculík. Warto dodać, że „Vacula” zobaczymy w tych zawodach!
Niezwykle ciekawie zapowiada się walka o miejsca 2-3 w rywalizacji drużynowej i o triumf w czempionacie indywidualnym. My wierzymy, że ze Słowacji wrócimy z tytułem wicemistrzowskim!
Czwarta runda zmagań rozegrana została na torze w czeskich Pardubicach. To właśnie tam, kropkę nad „i” postawił zespł RMSTK Równe, który zapewnił sobie triumf w całych zmaganiach. Ukraińska drużyna w całych rozgrywkach jak na razie zdobyła 19 z 20 możliwych punktów, przegrywając tylko raz w Świętochłowicach z naszym MS Śląskiem. W pozostałych trzech rundach dominowali, więc zapewne i na Słowacji ich celem będzie ustrzelenie czwartego zwycięstwa i potwierdzenie klasy nad rywalami. Ciekawie zapowiada się natomiast walka o pozostałe miejsca, bowiem nawet ostatni w tym momencie SE Debreczyn, ma szansę, by zgarnąć tytuł wicemistrzowski. Co prawda na Słowacji musieliby dokonać małego „cudu”, ale nie takie rzeczy w speedway’u się widziało. Zakładając, że Węgrom uda się wygrać, a kolejne miejsca zajmą odpowiednio: Równe, Žarnovica, Świętochłowice i Pardubice, będziemy mieć sytuację, iż aż cztery zespoły będą miały po trzynaście „oczek”! Czyż to nie brzmi pięknie, że wiele się może zdarzyć?
Przed ostatnią rundą tak jak wspomnieliśmy, liderem jest RMSTK Równe (19 punktów). Drugie miejsce zajmuje czeski klub AMK Zlatá přilba Pardubice i czołową trójkę zamyka MS Śląsk Świętochłowice. Podopieczni Krzysztofa Basa mają jeden punkt – straty nad Pardubicami i przewagi nad Speedway Club Žarnovica. Wszyscy wierzą, że minimum ten stan się utrzyma po weekendowych zmaganiach, a najlepiej, by Czesi zamienili się miejscami z Polakami. Nasz Klub na zawody drużynowe desygnuje do boju dobrze znanych nam już zawodników – Roberta Chmiela oraz Larsa Skupienia z ROW-u Rybnik, Jarosława Krzywosza ze Stal-Met Kolejarza Opole. Cała trójka zakończyła już ligowe występy i szuka okazji do startów w tego typu imprezach jak np. Speedway Friendship Cup. Zestawienie uzupełni nasz wychowanek – Mateusz Pacek.
Największą gwiazdą wśród rywali będzie wymieniony już Vaculík, który chce zrehabilitować się za brak startu w rozgrywkach czeskiej ekstraligi, a przy okazji sprawdzić się przed meczem w barwach Stali Gorzów.
Lista startowa zawodów drużynowych:
Speedway Club Žarnovica: Ján Mihálik, Martin Vaculík, Jakub Valkovič, David Pacalaj
Debrecen SE: József Tabaka, Péter Vida, Márk Bárány, Roland Benkő
MS Śląsk Świętochłowice: Robert Chmiel, Jarosław Krzywosz, Mateusz Pacek, Lars Skupień
RMSTK Równe: Marko Lewiszyn, Stanisław Melnyczuk, Facundo Albin, wacat
AMK Zlatá přilba Pardubice: Patrik Mikel, Josef Novák, Martin Mejtský, Jaroslav Petrák
Ciasno jest także w zmaganiach indywidualnych. Przed ostatnią rundą mamy sytuację, iż dwóch zawodników jest sklasyfikowanych ex aequo na pierwszym miejscu – Andrija Kobrina i Stanisława Melnyczuka. Tutaj trzeba jednak odnotować, iż drugiego z Ukraińców zabrakło w świętochłowickiej rundzie, a mimo wszystko zdołał uzbierać, aż 44 „oczka” – dwukrotnie wygrywał z kompletem punktów, raz był drugi z czternastoma punktami. Trzecie miejsce już niezagrożenie okupuje Józef Tabaka, który również nie startował na stadionie im. Pawła Waloszka. Węgier ma aż jedenaście punktów przewagi nad Tomášem Suchánkem i co bardziej dla nas ważne, dwanaście „oczek” nad Hubertem Łęgowikiem. Zarówno Czecha jak i Polaka na torze zabraknie.
Obiekt na którym przyjdzie się ścigać uczestnikom 5. rundy Speedway Friendship Cup pomieści nawet 20 tysięcy kibiców, w tym pięć tysięcy na trybunie krytej. Rekordzistą toru jest gwiazda miejscowego speedway’a, wspominany już przez nas Martin Vaculík, który czterystu metrowy tor o powierzchni dolomitowej, 12 lipca 2009 roku pokonał w czasie 68,16 sekundy. Na tym torze ścigano się także m.in. w sześcioosobowych biegach, a na tym dystansie najlepszy czas wykręcił Rienat Gafurow – 103,66 sekundy.
